Wiadomości
bielany.katolik.bielsko.pl

15 sierpnia kościół obchodzi wyjątkowe święto - Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w naszej tradycji zwane też świętem Matki Boskiej Zielnej.

Kapłani odprawiają Msze Święte w białych szatach liturgicznych z niebieskim motywem, zakładanych w Święta Maryjne. W kościołach święci się zioła, kwiaty i kłosy zbóż na pamiątkę legendy głoszącej, że Apostołowie zamiast ciała Maryi znaleźli kwiaty i zioła, które poświęcone tego dnia, za pośrednictwem Maryi, otrzymują moc leczniczą i chronią od chorób i zarazy. Święto to, ma szczególne znaczenie dla rolników, którzy dziękują Bogu za plony ziemi.

Święto to przypada w okresie późnego lata, kiedy dobiegają końca prace żniwne, bo jak mówi stare powiedzenie: „Na Wniebowzięcie pokończone żęcie”.
W tym dniu kazania w naszej parafii głosił nasz rodak ks. Adam Płonka.

Zamieszczamy całość homilii.

Owoce Wniebowziętej

Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest dla nas pełna symboliki, została wzięta z ciałem i duszą do nieba żeby tak jak na ziemi była tą, którą Elżbieta okrzyknęła słowami pełna łaski tak samo w niebie zlewała je na nas. Jest niczym kwiat który nigdy nie przestaje kwitnąć i ciągle owocuje.
Odzwierciedleniem jej pachnącej i kwitnącej miłości są bukiety z którymi przychodzimy do kościoła. W ich pięknie można dostrzec trzy odrębne gatunki: zboże, zioła i kwiaty. A w każdym z nich kryje się owoc który one dają.
OWOCEM ZBÓŻ będzie praca. OWOCEM ZIÓŁ będzie to, że nadają życiu smak i aromat, a OWOCEM KWIATÓW będzie woń, która przenika nasz umysł i życie.

Zacznijmy od OWOCÓW KWIATÓW: Nic tak nie pachnie Bogu jak modlitwa zawierzenia podobnie jak robiła to Najświętsza Maryja Panna.
Modlitwa unosi się do Boga niczym wonny dym kadzidła. Maryja również wznosiła swoją pachnącą modlitwę do Niego. Wyrażała ją w słowach Magnificat, "Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim". Te słowa modlitwy wskazują na jej relację jaką zawiera z Bogiem. Relację opartą na miłości i miłosierdziu. Co więcej jest to modlitwa, która jest odpowiedzią na esencję zapachu, jaką Bóg umieszcza w człeku. Na Jego słowo. Maryja na głos anielskiego pozdrowienia odpowiedziała "niech mi się stanie według Twego słowa". Ona z tym słowem mieszkała. Pozwoliła żeby przez czas podróży z Nazaretu do Elżbiety to słowo zaczęło pachnieć w jej życiu. Dzisiaj również Bóg daje nam Swoje słowo, może nam pachnieć radości, a może dziękczynieniem, może złością, a może walką z nim ale jest to nasz własny indywidualny zapach, który podobnie jak perfumy tworzymy sami.
Musimy tylko chcieć wlać w siebie Bożą esencję.

KOLEJNYM OWOCEM JEST OWOC ZBÓŻ czyli nasza praca. Z pracą wiąże się nierozłącznie element życia jakim jest odpoczynek, inaczej człowiek staje się pracoholikiem. Uroczystość Wniebowzięcia nie tylko świętem Maryjnym jest również świętem pracowitości, w końcu przynosimy w bukietach owoc naszej ziemskiej pracy. Najpełniejszy bukiet jest jednak ofiarowywany codziennie na ołtarzach świata. Jest nim Eucharystia. To właśnie ona podczas Liturgii Eucharystycznej jest składana przez kapłanach gdy nad chlebem wypada słowa "owoc ziemi" a nad winem "owoc winnego krzewu" i nad oboma "owoc pracy rąk ludzkich". Maryja jest tą, która nas tej pracy uczy. Przebyła daleką drogę do Elżbiety po to żeby jej służyć, pomagać pracować. Święty Jan Paweł II w swojej encyklice "O pracy ludzkiej" podkreśla jednak, że nie liczy się tylko praca. Bo tak jak Stwórca pracował i odpoczywała tak stworzenie powinno go w tym naśladować. Jednak nie chodzi o marnowanie czasu. Czas wolny nie jest czasem przeznaczonym na lenistwo a na zawiązywanie relacji. Podobnie jak Maryja z Elżbietą tak Jezus z Janem Chrzcicielem. Mamy 6 dni, żeby czynić sobie ziemię poddaną i jeden dzień przeznaczony na świętowanie. Wykorzystujemy oba te czasy. Niejeden człowiek pracuje 6 dni w tygodniu i wracając nie ma już sił żeby pobawić się z dziećmi, wyjść z żoną na spacer, mamy jeden dzień na to, żeby pogłębiać relację. Relacje w małżeństwie, w rodzinie, z przyjaciółmi. Niech ten czas będzie w nas owocować, a nie przypominać zgniłe jabłko.

Ostatni owoc jest owocem ziół inaczej jest to owoc naszej tożsamości, tego jak smakujemy, szczególnie jako naród. Jako Polacy mamy swój własny indywidualny smak. 1920 rok najazd bolszewików na Warszawę.
Bitwa Warszawska, która zatrzymała rozlew ideologi na Polskę, Europę a kto wie czy i nie na cały świat. Wydarzenie, które jest nazywane "Cudem nad Wisłą". Gdy po przegranej bitwie pytano się bolszewików jak mając taką potęgę i przewagę militarną i logistyczną przegrali odpowiedź była jednoznaczna. Mówili że nad Warszawą ukazał im się obraz kobiety, która okryła jakby swoim płaszczem całe miasto, tak, że nie udało im się go zdobyć.
Warto tutaj wspomnieć słowa z Apokalipsy świętego Jana Apostoła "ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu". Maryja jest tą, która wstawiła się za ludem, który ją sobie obrał za Królową. Wysłuchuje modlitw swoich wiernych i wstawia się z animi u Boga. Pozwala nam czuć każdego dnia, że jako naród mamy swój własny indywidualny smak. Smak Maryi, smak wiary, smak pamięci naszych przodków, smak krwi naszych ojców i matek, smak naszej narodowej chwały i tożsamości. Nie zapominajmy o tym.
Bukiety są pełne symboliki, pozwalają nam zobaczyć rozmaite owoce,którymi Maryja chce nas częstować w naszym życiu. Pragnie żebyśmy my podobnie jak ona ciągle owocować, aż dojdziemy do ostatecznego owocu jakim jest życie wieczne i zbawienie. Nie ma co mówić, wszystko i zboża pracy i zioła pamięci i kwiaty modlitwy pięknie pachną. Ale czujecie to? Czuć tutaj Boga.